W Pałacu Prezydenckim w Warszawie 19 czerwca b.r. odbyła się finałowa gala konkursu AgroLiga 2011. Prezydent Bronisław Komorowski zwracając się do laureatów powiedział, że chcąc sprostać konkurencji trzeba się starać, aby polskie rolnictwo, przetwórstwo było coraz lepsze i lepsze od innych. Zaznaczył, że laureaci Konkursu AgroLiga 2011 są dobrym przykładem dla innych.
Prezydent w uznaniu wybitnych zasług w pracy naukowo-badawczej na rzecz rozwoju sadownictwa odznaczył Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski prof. Eberharda Makosza.
Gratulując odznaczenia Bronisław Komorowski powiedział, że za tym wyróżnieniem kryją się realne osiągnięcia, realne sukcesy całego środowiska sadowników polskich, środowiska naukowego pracującego na rzecz polskiego sukcesu w tym obszarze. - To jest dobry punkt wyjścia, żeby mówiąc "dziękuję" podkreślić jednocześnie to, że Polska jest absolutną potęgą, jeśli chodzi o produkcję jabłek - ocenił prezydent.
Jak dodał, to jest miarą sukcesu, ale też miarą tego, co można osiągnąć w warunkach polskiego rolnictwa i przetwórstwa żywności. - Aby sprostać konkurencji, musimy starać się wszyscy, aby polskie rolnictwo, przetwórstwo było coraz lepsze, i lepsze od innych.
Prezydent wskazywał, że w ramach tego uzbrajania nas wszystkich w zdolności do skutecznego konkurowania ogromną rolę do odegrania mają ci, którzy są dobrzy, bardzo dobrzy, najlepsi.
Podczas uroczystości w ogrodach Pałacu Prezydenckiego laureatom konkursu AgroLiga 2011 na szczeblu centralnym zostały wręczone listy gratulacyjne, puchary i dyplomy. Puchary i listy gratulacyjne wręczał m.in. Prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Tomasz Kołodziej, który wraz z ministrem rolnictwa Markiem Sawickim, był w tym roku honorowym patronem konkursu.
Konkurs Agroliga organizowany od 19 lat, wyłania i promuje najlepszych polskich rolników oraz najlepsze firmy z branży rolno-spożywczej. Na szczeblu wojewódzkim organizowany przez Wojewódzkie Ośrodki Doradztwa Rolniczego, zaś na szczeblu krajowym - przez Redakcję Audycji Rolnych Programu 1 TVP S.A. we współpracy ze Stowarzyszeniem AgroBiznesKlub.
Celem konkursu jest wyłonienie i nobilitacja Mistrzów Krajowych AgroLigi w kategoriach Rolnicy i Firmy, promocja indywidualnych rolników oraz firm potrafiących produkować na konkurencyjnym rynku wyroby bardzo dobre, wkładających w pracę całe swoje serce, umiejętnie korzystających ze świadczeń unijnych.
Laureaci:
W kategorii "Rolnicy" Wojewódzkie Ośrodki Doradztwa Rolniczego zgłosiły 15 Mistrzów Wojewódzkich jako kandydatów do tytułu Mistrza Krajowego AgroLigi 2011. W wyniku głosowania, w którym uczestniczyło 14 Mistrzów Krajowych poprzednich edycji AgroLigi oraz przedstawiciel Redakcji Audycji Rolnych TVP1, tytuł Mistrza Krajowego AgroLigi 2011 zdobyli Joanna i Adam Kochańscy z Jasionówecki (woj. podlaskie).
Zdobywcami tytułu I Wicemistrza Krajowego AgroLigi 2011 zostali Wioletta i Sylwester Imiołek z Krępy (woj. łódzkie). Tytuły Wicemistrza Krajowego AgroLigi 2011 zdobyli: Andrzej i Romuald Wiśniewscy ze Sławkowa (woj. kujawsko-pomorskie), Małgorzata i Edward Romanowscy z Sugajenka (woj. warmińsko-mazurskie), Hanna, Jerzy i Marcin Karcz z Koszwał (woj. pomorskie), Beata i Roman Szymański z Nowosiółki (woj. lubelskie) oraz Danuta i Waldemar Ochryniuk z Brożek (woj. lubuskie).
Tytuł laureata Krajowego AgroLigi 2011 zdobyli: Małgorzata i Dariusz Przemyscy ze Starej Słupi (woj. świętokrzyskie), Urszula i Konrad Nikodem z Kolanowi (woj. opolskie), Jolanta i Janusz Dziekan w Wierzchowic (woj. dolnośląskie), Grzegorz Seliga z Przybyszewa (woj. mazowieckie), Danuta i Marek Banasiak z Gościówa (woj. wielkopolskie), Agnieszka i Mirosław Ignaszak z Lubiesza (woj. zachodniopomorskie), Małgorzata i Leonard Musioł z Puńcowa (woj. śląskie) oraz Zofia i Adam Woś z Czerc (woj. podkarpackie).
W kategorii "Firmy" Wojewódzkie Ośrodki Doradztwa Rolniczego zgłosiły 14 Mistrzów Wojewódzkich jako kandydatów do tytułu Mistrza Krajowego AgroLigi 2011. Tytuł Mistrza Krajowego uzyskała firma: HRSPiB "Trans-Sol" Kruszewo Wypychy z woj. podlaskiego. Zdobywcą tytułu I Wicemistrza Krajowego AgroLigi 2011 została firma SEKO S. A. z Chojnic z woj. pomorskiego.
Artykuł ze strony "arimr.gov.pl"
Artykuł ukazał się w magazynie gospodarczym "Fakty" (lipiec-sierpień 2012 na stronie 60 i 61)
PIECZARKI TO NASZE HOBBY
Państwo Danuta i Waldemar Ochryniuk prowadzą gospodarstwo rolne z miejscowości Brożek, gmina Brody w powiecie Żarskim. Mają dwie córki oraz syna Łukasza, który jest technologiem i mózgiem w uprawie pieczarek, pracuje razem z rodzicami. Mają troje wnuków: Macieja, Fabiana i Marcela.
Gospodarstwo posiada certyfikat jakości GLOBAL G.A.P w uprawie pieczarek.
W zeszłym roku państwo Ochryniuk zdobyli tytuł Mistrza Wojewódzkiego w konkursie Agroliga 2011 w kategorii rolnicy na szczeblu wojewódzkim i reprezentowali nasze województwo na etapie krajowym.
Proszę opowiedzieć jakie były początki gospodarstwa, jaki Państwo mają areał?
Aktualnie gospodarstwo posiada areał 6,09 ha. A jak się zaczęło? Zawsze marzyłem o prowadzeniu własnej działalności i w 1980 r. kupiliśmy 27 ha użytków rolnych. Jednak ze względu na złą koniunkturę byłem zmuszony sprzedać większość gruntów.
A skąd pomysł na pieczarki?
Na trenie gminy Brożek są niewykorzystane bunkry poniemieckie, na które gmina nie miała pomysłu. Pewnego razu pomyślałem, że z tych obiektów można zrobić pieczarkarnię. Jako pierwsi postanowiliśmy je kupić. Nie chcieliśmy inwestować w nie dopóki nie będą nasze. Mieliśmy wielkie problemy z zakupem. Dopóki nikt się nimi nie interesował były do kupienia za symboliczną złotówkę, w momencie gdy pojawili się kupcy, czyli my, cena zaczęła rosnąć, ale w końcu udało nam się je kupić. Wtedy zaczęliśmy inwestować. Zaadoptowaliśmy 8 bunkrów i wywieźliśmy ziemię, która znajdowała się między mini, a w to miejsce dobudowaliśmy 6 hal. Doprowadziliśmy prąd, wodę, wybudowaliśmy oczyszczalnie ścieków obsługującą pieczarkarnię oraz obiekty socjalne. Gdy wszystko przystosowaliśmy, zaczęliśmy uprawiać najpierw boczniaka a 2001 r. zakupiliśmy pierwsze podłoże pieczarki białej. Od roku uprawiamy już tylko pieczarkę brunatną. Pieczarka brunatna uprawiana jest w niższej temperaturze, ale dzięki temu dłużej zachowuje świeżość i przydatność do spożycia, jest bardziej aromatyczna i twardsza, a jej smak jest bardziej intensywny, co sprawia że każda potrawa przygotowana z tego grzyba smakuje i pachnie głębiej.
Jak duże są zbiory?
W tej chwili uprawiamy pieczarkę brunatną na 2,5 tys. m kw. Co prawda plonuje ona mniej niż biała, ale za to jest droższa i ma lepsze walory smakowe. Zbieramy w granicach 24 – 25 kg z metra. Przy uprawie pieczarki brunatnej na podłożu drugiej fazy, gdzie cykl jest trochę dłuższy, na pieczarkę czekamy około 6 tygodni, co pozwala na zrobienie 8 cykli w roku. Białą pieczarkę uprawialiśmy na podłożu 3 fazy, tam cykl był krótszy, robiliśmy 11 cykli w roku, jednak brunatna pieczarka jest silniejsza i wdzięczniejsza w uprawie.
Czy mają Państwo problemy ze zbytem?
Nie, nie mamy. 60-70 % uprawy wysyłamy sami bezpośrednio za granicę. Odbiorcami są Niemcy. Pozostała część również idzie za granicę tylko już przez pośrednika w Polsce. W Polsce niestety nie prowadzimy szerszej sprzedaży, jedynie niewielką ilość pieczarek drugiego gatunku sprzedajemy z gospodarstwa. Zła polityka powoduje, że u nas mały producent wprowadzający na rynek swój produkt musi zapłacić odpowiednią kwotę, a sklepy czy markety, które ją przyjmują ze swej strony nie gwarantują, że pieczarka będzie przechowywana w odpowiedniej temperaturze. W momencie, gdy ona się zepsuje to mi za nią nie zapłacą, więc nie opłaca mi się taki handel.
Jak wygląda technologia uprawy?
Łukasz: Najpierw jest przygotowanie hali, mycie, dezynfekcja i założenie. Hale zakładamy co tydzień w piątek i w sobotę. Potem przez 14 dni czekamy na przyrost. Następnie wyrównujemy podłoże i układamy 5-cio segmentową warstwę torfu. Czekamy tydzień do półtora na przyrost okrywy, który następuje w ściśle określonych warunkach: temperatura panująca w pomieszczeniu powinna wynosić 21 stopni, natomiast temperatura w podłożu ok. 25 stopni. Na hali utrzymywane jest wysokie stężenie dwutlenku węgla i wilgotność.
W czasie wzrostu pieczarki temperatura powinna utrzymywać się w granicach 18 stopni. Potem jest tzw. szok. Schodzi się z temperaturą od 21 do 14 stopni i zaczyna się wzrost pieczarki, który trwa od 5 do 7 dni. Podłoże w tym czasie musi mieć około 20 stopni, a na hali może być ciemno. W przeciwieństwie do boczniaka pieczarka nie potrzebuje światła do wzrostu. I potem następuje zbiór. Pierwszy zbiór trwa od 3 do 5 dni, następnie jest 5 dni przerwy, potem drugi zbiór, który trwa 3-4 dni, i po kolejnych 5 dniach jest trzeci rzut, po którym likwidujemy hodowlę, wyrzucamy podłoże i zaczynamy od nowa. Podłoże jest kompostowane, ale mamy dużo chętnych, którzy odbierają je od nas i wykorzystują na własne cele.
W całym cyklu produkcji bardzo ważne jest pilnowanie wilgotności w podłożu. W zależności od tego jakie jest odparowanie, ile podłoże potrzebuje i jak wilgotna jest okrywa w okresie przed szokiem, wody wlewa się średnio od 8 do 16 l na metr kwadratowy. W trakcie zbiorów można podlewać pieczarki, ale niewielką ilością wody – ok. 2 litrów na metr kwadratowy. Nasiona zakupujemy razem z drugą fazą podłoża, gdzie pieczarki są zaszczepione z ziarniakami i z grzybem pieczarki. Najchętniej kupowalibyśmy trzecią fazę, czyli przerośnięty kompost, który by przyjeżdżał i byśmy mogli tylko torf na niego położyć. Ale dla pieczarek brunatnych trzeciej fazy nie sprzedają. Dlatego podłoże musi leżeć przez dwa tygodnie i przerastać grzybnią, co powoduje zmniejszenie cykli w roku.
Czy dobrze układa się współpraca zagraniczna? Jak oceniają Państwo rolnictwo zachodnie?
Mamy dużo kontaktów z sąsiadami z Niemiec, z którymi bardzo dobrze układa nam się współpraca. Niemieccy rolnicy mają dużo prościej, mają większe uprzywilejowania w stosunku do zatrudnienia osób, które u nich pracują i przede wszystkim mają większe zaangażowanie ze strony Państwa w pomoc w prowadzeniu gospodarstwa. Państwo jest tam motorem do działania. Jest dużo łatwiejszy dostęp do kredytów. Mają też o wiele lepszą sytuację jeżeli chodzi o zatrudnianie ludzi z poza granic Niemiec. W rolnictwie pracodawcy mogą zatrudniać osoby przez 3 miesiące dwa razy w roku bez rejestrowania i bez dodatkowych kosztów z tego tytułu. Co jest ogromną pomocą.
A ile Państwo osób zatrudniają?
W tej chwili pracuje u nas z na umowę o pracę 16 osób oraz 4 członków naszej rodziny: ja, żona, syn i synowa. Syn jest naszym technologiem – samoukiem, a synowa Zofia (na zdjęciu obok) zajmuje się ważeniem pieczarek. Synowa pracuje razem z kobietami na hali. Zatrudniamy zbieraczki, ale nie mamy jeszcze skomputeryzowanego ważenia, także ona wszystkie kilogramy, które kobiety zbiorą waży, odmierza i segreguje.
Na prace sezonowe nie zatrudniamy dodatkowych osób, a jeżeli się to zdarzy to są to sporadyczne przypadki.
W jaki sposób krajowa polityka rolna powinna pomagać rolnikom?
Przede wszystkim utrudnienia jakie możemy spotkać ze strony naszej polityki rolnej to jest bardzo zły dostęp do kredytów. Trudno jest rolników rozliczać. My akurat jesteśmy w tej dobrej sytuacji, że od kilku lat jesteśmy klientami jednego banku i z tym bankiem nam się współpracuje bardzo dobrze. Często ludzie tam pracujący chcieliby nam pomóc ale są blokowani przez przepisy. Drugą taką sprawą jest to, że rolnikom nie pomaga się inwestować w rolnictwo. Pieniądze oddaje się na akcyzę, która została w prowadzona na paliwo, czy do węgla. Nie widzę pozytywnego ukierunkowania polityki w stosunku do rolnictwa polskiego.
Czy korzystają Państwo ze środków unijnych?
Tak. Skorzystaliśmy właśnie z działania Modernizacja Gospodarstw Rolnych Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013. Była to droga przez mękę, ale udało się zdobyć pieniądze. Z pozyskanych środków częściowo pokryliśmy koszty zakupu regałów i wprowadziliśmy automatykę w pieczarkarni.
A poza pieczarkami mają Państwo jakieś hobby, wyjeżdżają Państwo na urlopy?
Naszym hobby są pieczarki. A jeżeli chodzi o urlop to młodzi jeżdżą z wnukami nad morze co roku, a my urlop spędzamy w domu. Żona zajmuje się ogrodem, to jest jej pasja.
Dziękuję za rozmowę
Anna Słowik
http:/www.lir.agro.pl/ (zakładka wywiady - 2012)
Artykuł napisany przez Annę Słowik z Lubuskiej Izby Rolniczej.